13 lutego 2011

Baśń o rybaku-nieboraku

Wytwór zainspirowany wierszem Historia Pewnej Złotej Rybki: http://swiaty.blogspot.com/2011/01/historia-pewnej-zotej-rybki.html?showComment=1297636167899#c6621109690453417044

Oto z toni lazurowej wynurza się zaczepiona na haczyku
rybka szczerozłota i zbija rybaka z pantałyku
od razu, bo zdaje się rybakowi, że coś tam z przełyku
rybki się wydobywa, jakby słowa. W zjawiska wyniku
potrząsa rybak głową ze sceptycyzmem i obawą:
„Omamy? Może zatrułem się niedzisiejszą strawą?
Podobno zatrucie jadem kiełbasianym
daje często takie właśnie objawy!
Niepotrzebnie starą konserwę zjadłem dla zabawy,
w głowie mi się kręci, czuję się jakbym był kulawy,
i jeszcze te głosy w głowie: ‘rybaku, daruj mi życie,
rybaku, mam dla ciebie szereg życzeń...’
Lepiej wrócę na ląd, do konowała pospieszę,
tylko najpierw uśmiercę to przebrzydłe zwierzę,
co mi uświadomiło, że właśnie umieram:
te zawroty głowy, głosy w tejże, et cetera...


autor: Aga

1 komentarz:

  1. Widzę, że powód, dla którego rybak zjadł złota rybkę nie dawał Ci zasnąć :) I postanowiłaś rozłożyć go na czynniki pierwsze. Zaiste szczegółowa analiza. Rybak zachowuje się dość schizofrenicznie pod wpływem zjedzenia starej konserwy, a na dodatek pod koniec zaczyna używać bardzo wysublimowanego słownictwa (zwroty typu "et cetera"). Nie powiem, ciekawe...

    OdpowiedzUsuń